koniec maja-czerwic 2011
Ekipa od poddasza nie wyrobiła się do końca przed tynkarzami więc z marszu wchodzą kończyć dzieło , chłopaki dorabiają po godzinach więc trochę to wolno idzie ale są solidni i dokładni nie muszę ich pilnować , wiadomo jak w polskiej codzienności trudno o solidną ekipę .
Do tej pory szło w miarę gładko , następny etap to hydraulicy, kolega daje mi namiar na ekipę jego zdaniem do najtańszych nie należą ale nie wezmą do ręki nic z napisem (made in China) , z ogrzewaniem żartów niema prucie podług do poprawek i awarii nie należy do przyjemności . Najgorsze jest to że muszę wyjechać do pracy, kasa topnieje w oczach a od siedzenia w domu jej nie przybywa. Moja kochana żoneczka jest przerażona faktem iż zostawiam ją na najgorszym etapie samą, ale nic to mamy telefony, Internet , jakoś damy radę, omawiam wstępnie co? Jak ? i za ile? Ustawiam konsultacje na budowie pana od posadzki z hydraulikiem na termin im wygodny i do dzieła. Ja pakuje toboły i na 4 tygodnie do pracy.