Urodziny..
Całkiem bym zapomniał, Agresor skończył pół roku...
Całkiem bym zapomniał, Agresor skończył pół roku...
Jak się okazało zabrakło 8m2 kostki do pełni szczęścia , miałem natomiast 2 tygodnie czasu na decyzje jak to skończyć. Efekt był taki że domówiłem jeszcze 110m2 kostki i rozdział pt.(polbruk) został zamknięty . Oczywiście koszta inwestycji znowu wzrosły z 80m zrobiło się 260m2, aktualnych zdjęć po zakończeniu prac nie wykonałem więc podeśle innym razem, szczerze mówiąc czuje się trochę zmęczony budową czas chyba ją kończyć, 2.5 roku jak w kieracie ile to się człowiek musi namęczyć zanim umrze..
Ułożenie kostki jest nie lada wyzwaniem jak?czym?jaki kolor? dużo pytań i wątpliwości. Skorzystałem znów z usług kolegi , plan był taki żeby ułożyć 80m2, kolega to cienko widział 120m2 to minimum żeby uzyskać jakiś efekt, więc zwiózł na budowę 150m2 . No i ruszyło na dobre rzeźbienie.
Po skończeniu prac przy elewacji wrócił dobry humor i wszystkie wątpliwości zostały rozwiane, wyszło całkiem ładnie a i opinie osób z zewnątrz były pozytywne. Więc nic innego nie pozostało jak się cieszyć i opijać zakończony etap prac, koszta były dużo wyższe jak przewidywałem ale przy budowie domu to nic nowego, najważniejsze jest zadowolenie które przychodzi jak patrzysz na swoje dzieło. Zdjęcia nie oddają rzeczywistego obrazu budynku stojąc przed nim prezentuje się dużo lepiej.
Po malowaniu domu podkładem który był dość ciemny dzwoni żona do pracy z płaczem co ja za kolor wybrałem, najmłodsza córka która studiuje na ASP dolała jeszcze oliwy do ognia że gama kolorów nie taka, no i oczywiście cała wina moja po 24 latach małżeństwa pierwszy raz zaiskrzyło między nami, już teraz wiem o czym mówią ludzie opowiadając historie o rozwodach w trakcie budowy z powodu różnicy zdań. Udało się jakoś załagodzić spór ,przecież podkład nie oddaje właściwego koloru który wybraliśmy po dwóch miesiącach rokowań. A wyszło tak....